Blue, u nas ostatnio przez tydzień była ekipa od elewacji i podbitki dachowej. To co zapewnialiśmy regularnie to kawa/herbata do ich drugiego śniadania, które oczywiście przywozili ze sobą. Zazwyczaj dorzucaliśmy jakieś ciasteczka - a właściwie Mąż to robił, bo ja w tym czasie byłam w pracy
Dwa razy zrobiliśmy im kolację - bo skończyli wtedy późno, ok. 19 (przyjeżdżali ok. 5, max. 6 rano
), a do domu mieli jeszcze prawie godzinę drogi. Tyle, że u nas to trochę inna sytuacja, ponieważ to ludzie, których mój Mąż zna - czasami z nimi współpracuje
Pamiętam, że gdy inna ekipa robiła nam dach (nie pracowałam wtedy) to też robiłam kawę/herbatę do śniadania i tyle. Ale np. panowie, którzy przez cały dzień zakładali nam drzwi wejściowe, przyjechali ze swoim czajnikiem elektrycznym, więc byli samowystarczalni