Strona 1 z 1

Kiedy czas na "dorosłą" kolację?

Post: 26 gru 2013, 14:45
autor: szaraczarownica
Czyli temat o tym kiedy Wasze dzieci przestały pić mleko/kaszkę przed snem, a zaczęły zjadać bardziej "dorosły" posiłek w krzesełku/leżaczku. I jakie są symptomy tego, że dziecko jest na taką zmianę gotowe.

My próbowaliśmy Stasia przestawić na kaszkę jedzoną łyżeczką już w okolicy 8 miesiąca. Liczyłam na to, że jeśli uda mi się przerwać skojarzenie zasypianie=mleko, to Staś przestanie jeść w nocy. Odnieśliśmy wtedy totalną porażkę. Dopóki dostawał połowę kolacji w postaci stałej, a potem resztę w postaci niewielkiej ilości mleka w sporej ilości wody, było ok. Ale jak próbowałam wyeliminować butelkę, to mieliśmy przez 2 dni takie histerie, że odpuściłam 3 próbę.
W międzyczasie Staś sam odstawił się od jedzenia nocnego. Po prostu któregoś dnia zaczął odpychać butelkę z mlekiem, a jak zdezorientowana dalej mu ją wciskałam, to się zaczął awanturować.
A potem jakoś na początku grudnia podobna sytuacją zaczęła się pojawiać przy usypiającej kaszce. Najpierw ze dwa razy pluł butelką, ale dawał się przekonać do skonsumowania posiłku. Wtedy postanowiłam, że jak tylko mąż zacznie urlop, podejmiemy drugą próbę wprowadzenia kolacji spożywanej z nami, dopiero potem zapakowania Stanisława do kąpieli i położenia go spać. Tym bardziej chciałam spróbować, bo widziałam symptomy, które wskazywały, że Staś jest na to gotowy - od dłuższego czasu około godziny 18-18:30 zaczynał tak ostro myszkować w poszukiwaniu jedzenia, że w zasadzie spędzaliśmy czas do kąpieli na odciąganiu go z kuchni. Potem kąpiel, która była koszmarem. Takich awantur jeszcze nigdy nie mieliśmy.
Znając charakterek mojego syna wolałam poczekać do urlopu męża, bo bałam się, że nawet jak po aferze uśnie, to zafunduje nam potem koszmarną noc. Jeszcze nigdy się tak nie pomyliłam. Pierwszego dnia trochę się zdziwił, że dostał jedzenie, no ale Staś prawie nigdy nie odmawia posiłku, więc spałaszował z apetytem. Potem była kąpiel - pierwszy raz od długiego czasu całkiem spokojna. Następnie wylądował w łóżeczku, gdzie dostał butelkę z ciepłą wodą. Zdziwił się strasznie, wręczył mi z powrotem butelkę ze wzrokiem "chyba żartujesz!", ale poawanturował się z minutę, po czym obrócił się do mnie pupą i poszedł spać. Jesteśmy w domu :D Następnego dnia nie dostał już nawet picia, też się odrobinę zdziwił, ale jak mu wytłumaczyłam, że przecież zjadł kolację i ją całkiem ładnie popił, to znowu się odwrócił i poszedł spać. Od tego czasu kąpiel jest normalna, bez awantury, potem Staś ląduje w łóżeczku, utulam go do snu i grzecznie sobie zasypia. Chyba nawet lepiej niż na butli.

Re: Kiedy czas na "dorosłą" kolację?

Post: 26 gru 2013, 15:56
autor: Pepsi
U nas to wszystko jakoś samo się unormowało. Któregoś dnia po prostu stwierdziłam, ze zamiast mleka na kolację damy kaszkę, bo jest bardziej sycąca. Pomysł się przyjął i przez długi czas na kolację były kaszki. Potem Młoda sama zrezygnowała i zażądała kanapek, więc kaszki poszły w odstawkę. Zostawiła jeszcze opakowanie na czarną godzinę, gdyby w razie jednak się księżniczce przypomniało ale próby sporadycznego podania kaszki na kolację bardzo szybko uświadomiły mi, że to nie był dobry pomysł :lol:

Re: Kiedy czas na "dorosłą" kolację?

Post: 26 gru 2013, 20:15
autor: agnieszka19
Ja aż sprawdziłam :)
Całkowicie pożegnałyśmy się z butelką na noc jak młoda miała 1 rok i 9 miesięcy. Tyle, że zamiast mleka na noc dostawała normalną kolację typu kanapki i do tego mleko do picia w kubeczku.
Plan dnia w tym okresie wyglądał tak:

Rano młoda je w domu
-śniadanie: najczęściej płatki z mlekiem modyfikowanym lub lane kluski itd.

Potem w żłobku:
- drugie śniadanie: jakiś sok, biszkopty, budyń
- obiad- są zawsze dwa dania i podobno zjada je.
- podwieczorek: kanapka, sok i jakiś owoc

Potem w domu:
- serek i najczęściej jabłko
- kolacja- kanapka, i mleko do picia w kubeczku

Re: Kiedy czas na "dorosłą" kolację?

Post: 26 gru 2013, 20:21
autor: martula_87
U nas wygląda to tak że od jakiegoś 11 miesiąca Dominik nie chciał już jeść wieczorem mleka z butelki więc dostawał kaszkę łyżeczką przed kąpielą. Z czasem chyba ok 15 miesiąca odmówił również butelki rano więc kaszkę zaczął dostawać na śniadanie a kanapki na kolację. Tylko że u nas pediatra i ortopeda naciskają żeby do drugiego roku życia dostawał mm więc ok godz. 22-23 na śpiocha podajemy mu butelkę z mm raz zjada raz nie czysta loteria niestety z kubeczka nie ma szans żeby wypił mm.

Re: Kiedy czas na "dorosłą" kolację?

Post: 26 gru 2013, 20:27
autor: Bian
U nas z kolei ciekawa sytuacja o tyle, że Hanka odrzuciła butelkę w wieku 9 miesięcy. Od tej pory mleko pije z niekapka, od dłuższego czasu jedynie na kolację. Ale z kolei nie chce z tego niekapka zrezygnować. Miała już takie dwa tygodnie, że odmawiała mleka na noc, a potem znów zaczęła wołać. No i tak jest do tej pory, że po kąpieli jest niekapek. Żeby było śmieszniej niekapek funkcjonuje tylko i wyłącznie na kolację.

Chętnie bym ją przestawiła na normalne kolacje i mleko z kubka, bo ostatnio chętnie pije mleko tak o, ze szklanki właśnie. Tyle, że Młoda jest wybredna jeśli chodzi o jedzenie i ciężko będzie znaleźć coś czym się faktycznie zapcha przed nocą. Wiem, że bez mleka z kaszą z niekapka, który wypije cały, to w nocy będzie mi się budzić i wołać jeść.

Re: Kiedy czas na "dorosłą" kolację?

Post: 31 maja 2016, 23:14
autor: Paulinka
U nas kaszka jest na sniadanie,kolację zazwyczaj stanowi kp (jakies 30-40min przed kąpiela). Czasami jak widzę,ze ma jeszcze apetyt dostaje jeszcze kanapeczkę np.z awokado albo jajecznicę na parze. Waham sie co do wprowadzenia regularnej,sycacej kolacji ktora zastapi to karmienie,bo za 2 miesiace ide do pracy i chcialabym jeszcze karmic rano i wlasnie wieczorem...

Re: Kiedy czas na "dorosłą" kolację?

Post: 21 lut 2019, 10:54
autor: marry.kate
Ja zawsze dzieci zachęcałam do próbowania rzeczy, które już się dla nich nadają. Po pewnym czasie same już zaczynały się domagać innego jedzenia, po prostu nie chciały jeść kaszek.

Re: Kiedy czas na "dorosłą" kolację?

Post: 14 mar 2022, 9:46
autor: Luki6
U mnie też to poszło jakoś tak naturalnie. Tu skubnęły, tam poprosiły o coś bardziej "dorosłego" i teraz jedzą juz normalnie.