szaraczarownica pisze: żywienie mieszane
Szizel pisze:Ja od samego początku obiadki gotowałam sama, słoiczkami posiłkowałam się tylko i wyłącznie w sytuacjach awaryjnych. A co do owoców pierwsze były słoiczkowe
Chyba mogę powiedzieć, że u mnie tez tak wyszło - nie planowo, ale raczej samo z siebie. Chociaż pierwszy etap to jednak były słoiczki, bo chociaż lubię gotować to nie wiedzieć czemu gotowanie dla maleństwa przerażało mnie.szaraczarownica pisze:Ja planuję żywienie mieszane.
Podobną metodę tez przyjęłam na pewnym etapie, ale Antos miał już wtedy ze 2 latka. Gotowałam dużą porcje wywaru - na ok 3 dni, ale nie mroziłam, tylko trzymałam sobie w pojemniku w lodówce. Wtedy gotowanie zupek to już w ogóle było błyskawiczne - wystarczyło odlać trochę bulionu dorzucić warzywka i już.evelinka pisze:I np robiłam jednego dnia wywar warzywny, dzieliłam na dwie/trzy części
justine pisze:Ja planuję gotować sama ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu
Odgrzebałam tą książkę w płytach z archiwizacją, więc gdybyście były chętne - dajcie znać na maila - chętnie prześlę dalej, bo mi naprawdę pomogła.Deco-Ania pisze:Później jednak wpadła mi w rękę (a raczej w skrzynkę mailową) książka, która była fajnie skomponowana (podział na miesiące życia, składniki na jedną porcję). I tak jakoś poszło. Okazało się, że gotowanie zupek wcale nie jest takie straszne i ugotowanie małej porcji trwa błyskawicznie.
yuna pisze:Dobiera się do moich kanapek jak jem śniadania itd.
Emi pisze:yuna pisze:Dobiera się do moich kanapek jak jem śniadania itd.
Jak ja jem śniadanie to Ania wpatruje się we mnie "pism" wzrokiem do momentu aż nie dam jej skórki od chleba
to też był był jeden z moich argumentów na nie-gotowanie. Później okazało się, że zrobienie zupki dla maluszka zajmuje... chwilę.Misiak pisze:no i powiedzmy sobie szczerze szkoda mi czasu...
Deco-Ania pisze:Później okazało się, że zrobienie zupki dla maluszka zajmuje... chwilę.
szaraczarownica pisze:Deco-Ania pisze:
Później okazało się, że zrobienie zupki dla maluszka zajmuje... chwilę.
A nawet krócej
jak rozpieściłaś towarzystwo i serwujesz co dzień obiad z deserem i przystawkąmartula_87 pisze:to chyba przez nasz tryb i liczne rehabilitacje i ''upierdliwośc'' Dominika muszę gotowac na kilka razy jeden obiad
ty akurat jesteś usprawiedliwiona, bo ciągle jesteście z Dominikiem w drodze. Ja od początku gotowałam sama dla Gabrielka. Jedzenie ze słoiczków jadł chyba 2 razy Nie bardzo mu smakowało. Faktem jest, że my również musieliśmy zmienić sposób odżywania się, ale przynajmniej miałam obiad na kilka dni dla nas wszystkich.martula_87 pisze:Kurczę to chyba przez nasz tryb i liczne rehabilitacje
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości