autor: martonia » 15 lis 2021, 14:36
nie planowałam, a tym razem karmię piersią, już na kangurowaniu Malutka przyssała się i to było takie wow, że nie boli i ona sobie od razu radzi, ale z dnia na dzień było gorzej, więc dostawała w szpitalu mm i przystawiałam, a jak już dostałam info o wypisie to umysł odblokował się i walczyłam z nawałem, z zastojem już też, ale teraz już wiedziałam, co mogę zrobić w domu, je na żądanie, ja chodzę jak zombie, bo noce to 4-5 godzin przerywanego snu, którego w dzień nie nadrabiam, bo starsza w domu, mam chwile zmęczenia, że chętnie jeden posiłek w nocy przespałabym, ale w sumie to nie ma regularności, więc nie ma czego omijać, a próba dokarmienia kończy się fiaskiem, nie chce butli, zobaczymy jak to będzie, bo na razie nic nie zakładam, ale nie wierzę w super odporność po karmieniu piersią, jak obserwuje dzieci w rodzinie.. no i u nas już też trafił się katar przyniesiony z przedszkola.. teraz jesień i tak siedzę w domu to karmię, ale te noce już dają się we znaki
Nasze Serduszko 2017Nasza Niespodzianka 2021