FORUM Łódzkich Mam

Bian, ja bym poprosiła panią dr. Westrych o skierowanie. W MP jest oddział alergologii i myślę, że zrobiliby kompleksowe badania. A najlepiej do Kopernika - tam jest dr. Brzozowska.

lmyszka, my też byliśmy u dr Kroc 4.11 (3.11 nie pracowali, stąd problemy z dodzwonieniem). Również dostaliśmy karteczkę z rygorystyczną dietą, ale na spokojnie jeszcze raz przemyślałam co może młodemu szkodzić i odstawiliśmy mleko oraz produkty mleczne. Bingo! Dzisiaj Kuba już się nie drapie, nie ma czerwonych ani wysuszonych plam. Do ideału jeszcze trochę brakuje, ale jesteśmy już blisko.
Może w rejestracji chcieli Twojego tatę zapisać do dermatologa, bo w zeszłym tygodniu Kuba dostał termin na 17.11, więc terminy są

Patrycja11 pisze:

lmyszka pisze:A czy starsza? Coś w wieku naszych rodziców.

tak. Dla mnie beznadziejna. W zasadzie w gabinecie byliśmy 1,5 minut i powiedziała jedno zdanie. Ja już pisałam (jeśli to oczywiście tam sama) że dla mnie to żaden dermatolog.

dla mnie też to żaden lekarz; ledwo wchodzę do gabinetu a ona mi, że dziecko ma alergię; móewię, że w testach nie wyszła żadna alergia a ona dalej swoje; przepisała Mlodej maść sterydową nie mówiąć, że to steryd, wykupiłam, przeczytałam ulotkę i nie używałam; poszlam do innego dermatologa - przepisała maść/krem robiony, powiedziała że zmiany to nie alergia tylko reakcja na infekcję; jak pokazałam jej maść to widać było, że doznała szoku ;

caixa pisze:Bian, ja bym poprosiła panią dr. Westrych o skierowanie. W MP jest oddział alergologii i myślę, że zrobiliby kompleksowe badania. A najlepiej do Kopernika - tam jest dr. Brzozowska.

Spróbujemy się dzisiaj pod koniec dyżuru do niej dostać, ewentualnie jutro mąż zabierze ją ze sobą na wizytę. U nas AZS galopuje... W ciągu kilku dni wszedł na pupę, brzuch i twarz. Ręce popuchnięte od ran, ból, świąd i płacz. Smarować się już nie chce, bo boli. Leków ma dosyć. Nic nie pomaga. Plan mamy taki, że nie czekamy do grudnia jak mąż zacznie ojcowski, tylko kładziemy się jak najszybciej, a mąż weźmie na Mati zwolnienie lub będzie ją zabierał do pracy i robił tylko papierki, jeśli mu szef pozwoli na taki układ.

Ja jestem przerażona co alergia robi z mojego dziecka...

Bian pisze:

caixa pisze:Bian, ja bym poprosiła panią dr. Westrych o skierowanie. W MP jest oddział alergologii i myślę, że zrobiliby kompleksowe badania. A najlepiej do Kopernika - tam jest dr. Brzozowska.

Spróbujemy się dzisiaj pod koniec dyżuru do niej dostać, ewentualnie jutro mąż zabierze ją ze sobą na wizytę. U nas AZS galopuje... W ciągu kilku dni wszedł na pupę, brzuch i twarz. Ręce popuchnięte od ran, ból, świąd i płacz. Smarować się już nie chce, bo boli. Leków ma dosyć. Nic nie pomaga. Plan mamy taki, że nie czekamy do grudnia jak mąż zacznie ojcowski, tylko kładziemy się jak najszybciej, a mąż weźmie na Mati zwolnienie lub będzie ją zabierał do pracy i robił tylko papierki, jeśli mu szef pozwoli na taki układ.

Ja jestem przerażona co alergia robi z mojego dziecka...

jej...jak czytam to mi żal Hani a co dopiero Wam, rodzicom...Niech jak najszybciej lekarze odkryją co ją tak uczula...

Bian, koszmar. My nigdy nie mieliśmy aż takich problemów. Dobra, raz weszła grzybica po sterydach. Współczuję doznań i mam nadzieję, że uda Wam się dostać do lekarza.

Dzisiaj się popłakałam... Zadzwonili z przedszkola, że Hania podrapała rączkę i płacze. Odebrałam ją wcześniej i jak M. wrócił z pracy pojechaliśmy do pediatry. Pierwszy raz Hania popłakała się w gabinecie i nie chciała pokazać rączek, a przecież uwielbia swoją panią doktor. Decyzja była szybka. Rany są już z nadkażeniem, sączy się z nich płyn, swędzą i bolą coraz bardziej. Dostałam dwa skierowania - jedno do MP na alergologię, a drugie do Biegańskiego na dermatologię. Jutro od rana mam dzwonić na obie IP gdzie będzie szybciej miejsce, ale zacznę od MP, bo tam pracuje nasza alergolog, więc mogą ją wezwać na konsultację. Generalnie podejrzewam, że jak ją zobaczą gdziekolwiek w szpitalu, to nie będą nas odsyłać, bo Hanutka wygląda strasznie. Zrobiła się też drażliwa we wszystkim, słowa jej nie można powiedzieć, zaczęła się wielu rzeczy bać i przez to robi się niezdarna, przez co się obija i dodatkowo dostarcza bólu. Do szpitala zamierzamy jechać w poniedziałek, bo przez weekend i tak niewiele zrobią.

Bian, jak czytam twoje wpisy to zaczynam panikować, bo o ile skóra na ciele wyglada nieco lepiej ( ale szału nie ma ) to od paru dni jego twarz wygląda okropnie i do tego strasznie się po niej drapie Powieki zwłaszcza trzea i ma już ranki, tak samo czoło

lmyszka a byliście u alergologa?

Nie Nie wiedziałam, że tak się to rozwinie No i dalej nie wiem co alergolog da mi więcej niż dermatolog.

lmyszka jeśli to są zmiany atopowe to myślę, że więcej pomoże alergolog, ponieważ azs ma podłoże alergiczne. Podejrzewam, że dobry alergolog bardziej wniknie w Wasz styl życia, żywienia, pielęgnacji itp.

Bian, biedna Hania. Mam nadzieję, że w szpitalu szybko zadziałają. Nie dziwię się, że się popłakałaś, w takich sytuacjach przecież matce serce pęka...

Tylko on już je wszystko I nie mam pojęcia jak ugryźć temat diety, zwłaszcza w żłobku No i w domu w sumie też

Bian pisze: Do szpitala zamierzamy jechać w poniedziałek, bo przez weekend i tak niewiele zrobią.

A może z drugiej strony dostałaby jakiś steryd dożylnie żeby uśmierzyć objawy?? Biedna Hanutka

Bian, biedna ta Wasza Hanutka

Bian, tak mi przykro kochana. A nie uważasz, że to ma związek z powrotem do przedszkola? Jejku jak mi szkoda Hani.

Bian, aż niewiarygodne. Biedna Hanuta.
Mam nadzieję, że nie pogorszy się przez weekend.

Bianka,ale się porobiło:(Strasznie mi przykro.Mam nadzieję że szybko Hani pomogą!

Imyszka-spróbuj z tym alergologiem,może lekarz wskaże ci jakiś trop.Wiem też że latopic jest dobry.

Dziewczyny postanowiłam odstawić K nabiał. Muszę zacząć eliminować pewne rzeczy aby dojść co na niego tak działa. I tu mam problem z posiłkami bo wychodzi na to, że raz dziennie będzie jadł kanapki
Śniadanie - kanapki
II śniadanie ( był jogurt ) teraz owoce
Obiad
podwieczorek ( były owoce ) teraz kanapki??
Kolacja - kanapki

Co mogę mu podać zamiast kanapek??

lmyszka, omlet mu zrób z jajka ewentualnie odrobinę mąki dodaj

kari, tylko jajka też chce wykluczyć na razie.

No i nie wiem co robić z syropem omegamed. Niby wysypało Go zanim zaczęłam Go podawać, ale główny składnik to jest miód, a wiadomo jak jest on uczulający. Normalnie bez namysłu bym odstawiła, ale odkąd bierze ten syrop to ma jedynie gila, nie ma gorączki, nie choruje. Nie wiem co robić.

lmyszka, a kisiel z soku i skrobi ziemniaczanej?

kari, poproszę przepis

lmyszka omlet możesz zrobić dodając jedynie żółtko. Możesz mu zamienić mleko krowie na roślinne - ryżowe lub owsiane.

A nam pani kardiolog podsunęła kierunek diagnostyki, ale mamy się nie nakręcać. Otóż badania w kierunku celiakii i choroby Duhringa. Tym bardziej, że Hanna jest obarczona genetycznie ryzykiem nietolerancji glutenu.

Bian, ale się u Was porobiło, biedna Hania dużo zdrowia i szybkiej diagnozy

Polecam. Najlepsi lekarze o alergii:
http://www.rdc.pl/informacje/alergia-ni ... -czynniki/

Po częściowej diagnozie i paru miesiącach ze zmianami skórnymi: jakaś alergia jest, bo IgE podwyższone, ale testy skórne nic nie pokazały. Reszta badań super. Teraz sprawdzamy pasożyty. Ograniczyłam jej mocno mleko krowie i bóle brzucha ustąpiły, czyli tu związku nie ma. Leczymy się więc tylko objawowo:
- syrop Aerius
- probiotyk (dla AZS najlepiej Latopic lub Osłonka Derma)
- do kąpieli i smarowania ciała seria Latopic (fajny skład, m.in. probiotyki)
- sól fizjologiczna na rany (działa ściągająco i przeciwświądowo)
- maść nagietkowa, planuję też propolisową

Raz jest lepiej, raz gorzej, nie widzę żadnej zależności, nawet po studiowaniu jadłospisu i porównywaniu ze stanem skóry.

Czytam też forum atopowe.pl, gdzie dużo piszą o ziołach, kąpielach w nich i naparach do picia. Na razie spróbujemy jednak nadmanganian potasu i siemię lniane, bo największy problem to swędzenie.

U nas obecnie:
- probiotyk
- Fenistil w kroplach
- kosmetyki Emolium - seria P, czyli teoretycznie ta mocniejsza
- dwie maści robione w aptece - pięknie nam zaleczyły wielkie otwarte rany. Jedna z gentamycyną (antybiotyk), bo już mieliśmy nadkażenia bakteryjne, a druga witaminowa.

Czekamy jeszcze na wyniki badań w kierunku choroby Duhringa.

klarysa, zastanów się nad warzywami takimi jak seler, marchew. Ja małej nie daję cytrusów bo one zaostrzają stany. Czekolada no i wszystkie barwniki w jedzeniu. Czystka w domu nie zaszkodzi. Odkąd co wieczór przed snem myję podłogi w nocy nie ma kaszlu.

caixa pisze:klarysa, zastanów się nad warzywami takimi jak seler, marchew.

Nie da rady, w przedszkolu chyba każdy obiad jest z nimi. Barwniki pewnie też w wielu potrawach.

Zmieniłam proszek i sposób prania, ale poprawy nie ma. Sprzątam często, ostatnio zmieniłam jej pościel. Też bez zmian.

klarysa, ja dziś dostałam telefon z przedszkola. Pani się mnie pyta czy to prawda, że Kaja nie może jeść pomarańczy. No prawda mówię. A ona zdziwiona bo jej dziecko powiedziało, że nie może. Mój mały mądry człowiek. Chodzi mi o to, że nie możesz przejść nad tym do porządku. Ewidentnie coś jej szkodzi. Spróbuj w domu. Podaj trochę i zobacz czy zmiany się zaostrzają. Jeśli tak to nie masz wyjścia. Dajesz listę rzeczy, które twoje dziecko jeść nie może.

caixa pisze:zastanów się nad warzywami takimi jak seler,

moje dziecko mimo że nie jest alergikiem to jedyna rzecza na którą ma uczulenie w zasadzie od urodzenia ( wyszło jak karmiłam piersią ) to właśnie seler, po zjedzeniu zupy po kilku godzinach ją wysypuje, coraz słabiej ale jednak Na czekoladę już nie ma - może pomogła duża na nią ekspozycja

caixa, ja się nie poddaję, ani tego nie olewam. To u nas stosunkowo świeża sprawa (jakieś pół roku), ciągle jeszcze diagnozujemy, ja czytam i się uczę. Z ekspozycją nie jest tak łatwo, musiałabym ją przetrzymać w domu parę miesięcy, żeby po kolei każdy produkt sprawdzić. Na razie staram się więc zapisywać wszystko, co je i analizować. W końcu kiedyś coś odkryję, może jakąś alergię krzyżową?

No i niestety u nas też wychodzi uczulenie u Sebastiana, zaczęło się po świętach BN, lekie krostki na polikach, ale zrzuciłam to na karb mojego obżarcia się wszystkim w święta (karmię piersią), a złożyło się to teraz jednocześnie z tym, że zaczęłam podawać malemu przetwory mleczne - twarożek na kanapce, owoce z jogurtem naturalnym, plus też kończę powoli karmienie piersią i wieczorem mlody dostaje bebiko i teraz mamy - czerwone poliki suche, szorstkie krostki lekko widoczne na czole, plus dziś zauważyłam lekko czerwone szorstkie plamki na rączkach. Innych objawów ze strony układu pokarmowego brak.
Czyli co, odstawić nabiał? Dodam, że przez 10 mcy karmienia piersią, ja sama normalnie jadłam nabiał i nic się nie działo, ale wyczytałam, że czasem może tak być, ze dopiero przy bezpośrednim podaniu dziecku wychodzi uczulenie. Czy może to wina mleka Bebiko, wtedy podaje się specjalne mleko?

misiao1983 musisz przetestować i nabiał, i mleko modyfikowane. Bo mogą uczulać oba, a może tylko jedno. Podawanie specjalnego mleka zaleca lekarz, bo ono jest na receptę. Na początek możesz spróbować mleko z oznaczeniem HA, ono jest dla dzieci ze skłonnością do alergii. No i ja bym odstawiła nabiał. Zobaczysz czy coś się poprawi.

misiao1983, u Kuby alergia na mleko wyszła po 1,5 roku. Do tego czasu jadł mleko modyfikowane, serki, twarożki i nic nie było. U nas mleko HA nic nie pomogło.

misiao1983, witaj w klubie U małego już ok. miesiąc na policzkach są małe krostki, czasami wyglądają jak zaczerwienione plamy. Pediatra dała skierowanie do alergologa (wizyta 24.02 ) i zaleciła odstawić czekoladę i produkty z kakao. Wcześniej prawie nie jadł czekolady, a w czasie kiedy te zmiany zaczęły się pojawiać dostawał codziennie czekoladki adwentowe, plus częściej bywał u teściów - a już kilka razy słyszałam niby żartem, jak teść mówił młodemu, że jak mamy nie będzie to da mu cukierka (czekoladowego of kors) Odstawienie nic nie dało. Zaczęłam prowadzić zeszyt, w którym codziennie zapisuję co mały zjadł.
Od wczoraj odstawiłam mu Bebiko, to w sumie jedyna nowa rzecz, która pojawiła się w jego menu w ciągu ostatniego pół roku. Poczekam z tydzień i zobaczymy czy będzie jakaś poprawa, jak nie to chyba pójdę do alergologa prywatnie...
Czuję się jak dziecko we mgle, młody wcześniej nie miał problemów brzuszkowych czy skórnych, nie mam pojęcia co może go uczulać

ava, zobacz co młody często zjada i ten właśnie produkt spróbuj odstawić.

malulu, dzisiaj nawet o tym myślałam i doszłam do wniosku, że czymś co je codziennie (do śniadania swojego, a i zazwyczaj wyjada z moich kanapek) jest zwykły surowy ogórek. Bardzo go lubi. Może to on?

ava, możliwe. Odstaw ogórek i zobacz co będzie się działo ze skórą po 2-3 dniach.

ava pisze:jest zwykły surowy ogórek

No własnie ostatnio się okazało że znajomej córka jest mega uczulona na ogórka. Ona by na to nigdy nie wpadła odstawiała wszystko cudowała bo może pomidor, może nabiał a że ostatnio robiła jakieś specjalne badania ( dziewczynka jest niepełnosprawna) żeby dobrac jej dietę i wyszło szydło z worka. Jadła ogórka codziennie bo bo wszytko odstawione bo może uczula a to jednak ogórek okazał się winowajcą. Po odstawieni poprawiły się kupy, nie ma już problemów z brzuszkiem i skórą.

misiao1983 a może za dużo tego? Twarożek, jogurt, bebiko, wszystko na raz? Może zwyczajnie za dużo tych nabiałowych rzeczy dostał i stąd uczulenie? Ja cały nabiał bym odstawiła, odczekała do czasu aż wszystkie zmiany znikną (co może potrwać nie tylko kilka dni, ale nawet 3-4 tyg - tak było u mojego synka) i dopiero potem znowu spróbowała, ale pojedynczo i powoli, tzn małe ilości, co kilka dni zwiększałabym porcję. Tak zrobiłam np. z Bebiko. Jak odstawiałam młodego od piersi, to zaczęłam od podawania mu "2" (choć wiekowo powinien dostać "3"), 30ml/1 miarka przez kilka dni, potem 60/2 kilka dni, 90/3 kilka dni itd, aż doszłam do pełnej porcji. Potem zmiana na "3" też baaardzo stopniowo - mieszałam mleka aż doszłam do całej "3". I odbyło się to bez jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu synka. Reasumując polecam stopniowanie dawkowania, zwłaszcza, że Twój synek ma dopiero niespełna 11 miesięcy

Dziewczyny a może to nie pokarmowa alergia tylko na coś innego? Może zmieniałyście proszek mydło albo inną chemię? Albo np leki?

Moj brat ze wzgledu na problemy zdrowotne robił test na alergeny (polecony na wizycie u naszego forumowego eksperta), niestety nie ma takich testów za darmo i kosztował kupę kasy, ale cóż... okazało się, że ma uczulenie (wysokiego lub najwyzszego stopnia) na przyklad na marchewkę, jabłko, brokuły, szparagi i jeszcze duuzo innych (nie ma za to uczulenia np na miód i orzechy). Dorosly facet i nagle uczulenia. Ale wiecie co... jak sobie pomyślę, że takie problemy ma ktoś, kto nie może sobie pozwolić na wydanie tej kasy to mnie szlag trafa. Czlowiek może cierpieć przez nawet lata, dostarczać sobie nieświadomie alergenów a bez kasy nic z tym nie zrobi.

Karola5, my nic nie zmienialiśmy, młody nie przyjmował żadnych leków.

ava pisze:Karola5, my nic nie zmienialiśmy, młody nie przyjmował żadnych leków.

my także.

Myski pisze:misiao1983 a może za dużo tego? Twarożek, jogurt, bebiko, wszystko na raz?

nie wiem czy za dużo, twarożek troszkę na kanapce od ukończenia 10 mcy czyli od połowy grudnia, jogurt nat.z owocami dostał raz, a bebiko od sylwestra , generalnie i tak wydaje mi się, że o wiele bardziej się cackałam z rozszerzaniem diety niż u starszego. Tak czy siak odstawiam nabiał, wczoraj wykąpałam go w oliatum i smaruje poliki kremem oliatum soft, zobaczymy. Tylko co teraz na kanapkę? Z masła też zrezygnować ? ( dziś dostał z dżemem od babci)

misiao1983, my zrezygnowaliśmy z masła na jakiś czas na rzecz margaryny roślinnej. Na kanapkę dżem, wędlina.

No to i ja dołączam do klubu mam alergików. Moja córka po testach ma zdiagnozowaną alergie na pleśń (dokładnie to obstawiałam, bo walczymy z wilgocią w domu), do tego nadwrażliwość na banany, brzozę, sierść kocią (ale tutaj jest chyba coś więcej, bo byliśmy raz w domu, gdzie mają kota i zaraz wyszły jej suche plamki na policzkach. A bezpośredniego kontaktu z kotem nie miała). Dostała Aerius na 4 tyg. Czekamy na wizytę w poradni alergologicznej. Zapisałam nas do dr Blomberg, bo ona opiekowała się małą w szpitalu. Ale nic o niej więcej nie wiem. A może powinnam szukać innego lekarza... Ktoś leczył się u niej?

evelinka pisze:Zapisałam nas do dr Blomberg

evelinka dr Blomberg wyciągnęła mi Matyldę z zapalenia płuc. Po dwóch tygodniach przebywania w towarzystwie pani doktor wiedziałam, że mogę jej zaufać również w kwestii alergologicznej. My jesteśmy po pierwszej wizycie w przychodni w MP z obiema dziewczynkami. Pani doktor robi dokładny wywiad, ewentualnie robi przegląd wcześniejszych badań/testów plus ogląda dziecko. Pyta m.in. o warunki w domu, zwierzęta, o używane kosmetyki/ilość dobowych smarowań, przebyte choroby, czy w rodzinie są alergie.

My dostaliśmy po tej wizycie zalecenia odnośnie smarowania i skierowanie na testy skórne dla Hani i z krwi dla Matyldy. Niestety terminy są długie, testy dopiero w marcu i zaraz po nich wizyta.

evelinka pisze:byliśmy raz w domu, gdzie mają kota i zaraz wyszły jej suche plamki na policzkach. A bezpośredniego kontaktu z kotem nie miała

Nie musiała, w końcu kot, tak jak i pies, zostawia sierść i mikroskopijne fragmenty naskórka wszędzie.

A u nas jedna pozytywna wiadomość - przyszły do szpitala wyniki na chorobę Duhringa i na szczęście są ujemne Chociaż tyle póki co.

Bian, my byłysmy na oddziale na początku grudnia i mała miała robione testy i skórne i z krwi. Nie jestem w stanie dodzwonić się od Elamedu w MP i zapisałam się póki co w Brzezinach, bo tam tez Pani Dr przyjmuje. A powiedz mi w jakie dni tygodnia w MP przyjmuje dr Blomberg i jaki jest czas oczekiwania na wizytę?

Bian pisze:Niestety terminy są długie, testy dopiero w marcu i zaraz po nich wizyta.

gdzie robicie testy? Pytam z ciekawości