FORUM Łódzkich Mam

Jak pytałam o to pediatre to powiedział tylko, że probiotyk. A ten nam polecił ww znajomy. A co?
malaJu, czy spotkałaś się z tą solą do kąpieli? Na razie wzięłam na próbę to małe opakowanie.

z solą się nie spotkałam, natomiast jak dla mnie dicoflor jest za drogi. Nasze dzieci są już na tyle duże, że Ulcia połyka tabletki, więc kupujemy kapsułki LaciflorStrong, polecane przez Evelinkę (a ona ma namiar od dr Gajos). Leosiowi podajemy zawartość do chłodnego mleka ryżowego.

my ostatnio z probiotyków stosujemy Bactilac NF. Ma bardzo podobny skład do

malaJu pisze: LaciflorStrong

, płacę 6zł za 20 kapsułek. I podobnie jak u Ju - Maksiu łyka kapsułki a Laurce wsypuję do odrobiny wody i podaję do wypicia.

No nic zużyje ten i potem faktycznie poszukam czegoś tańszego Dzięki

lmyszka-dobry na sprawy alergiczne jest Latopic-kilku dobrych lekarzy nam go polecalo (ogolnie jako probiotyk an odpornosc dzialajacy przy okazji w sprawach alergii).Testy z krwi mozesz zrobic u alergologa na NFZ na polnocnej.U nas nic nie wyszlo (zadne podwyzszone parametry sugerujace alergie),i wierze w nie o tyle,ze dzieciaki nie maja zadnych zmian skornych (te zdjecia sa dla mnie szokiem wrecz) ani zadnych objawow (ani glownych ani dodatkowych) z tego linka co wymienilyscie.Wszelkie katary czy zapalenia oskrzeli sa o podlozu infekcyjnym.Obie byly na nutra i J.miala jakies epizody okolo 10 mies zycia na nogach,a H,ciemieniuche ale szczesliwie wszystko przeszlo.

zgadzam się z blue i polecam Latopic. Natomiast nie jest zbyt tani a kuracja powinna trwać przynajmniej 3 miesiące. Ale u nas podczas stosowania było zdecydowanie lepiej

mama_szymka pisze:zgadzam się z blue i polecam Latopic. Natomiast nie jest zbyt tani a kuracja powinna trwać przynajmniej 3 miesiące. Ale u nas podczas stosowania było zdecydowanie lepiej

Na pewno tańsza w skali miesiąca niż Dicoflor. 30 saszetek kosztuje 32 zł A czy takiemu 10 miesięcznemu daje się cała saszetke?

lmyszka pisze:Na pewno tańsza w skali miesiąca niż Dicoflor. 30 saszetek kosztuje 32 zł

A czy takiemu 10 miesięcznemu daje się cała saszetke?

zgadza się przeczytałam teraz ulotkę i nie ma na niej niestety dawkowania innego niż saszetka na dobę, myślę jednak, że jest to probiotyk więc zaszkodzić nie powinien. Zwłaszcza, że nie ma także wzmianki o tym, że dzieciom poniżej roku...(coś tam:)) także ja bym zaryzykowała. Polecam i życzę powodzenia. Sama muszę kupić bo znów Szymon jest w ciapeczki

Poprawiłam cytowanie - Patrycja11

Mnie sie przypomnialo,skoro wątek podbity,ze H.miala jeszcze po Wigilii przez 2 tyg sucha plame na czole-nie wiadomo po czym.Bo o tym zapomnialam napisac a przeciez to sklonilo mnie do wizyty u alergologa.Przezywalam te 1 plame jak mrowka okres lacznie z robieniem zdjec dla lekarza) i naprawde wspolczuje mocno rodzicom i dzieciom ktore maja wysyp jak z fotek ktore do watku wklejane byly:(Ale sama mialam w dziecinstwie pokrzywke jakis czas,tyle ze miejscową a nie na calym ciele.

Blue bo z azs zaczyna się robić to co ze skazą białkową. Ledwo coś wyskoczy dziecku i już skaza/azs. Ale to też lekarze nakręcają niestety.

U Hanny kilka ostatnich dni skóra super jak na nią. U niej naprawdę ciężko przewidzieć kiedy nastąpi pogorszenie. Za 2 tygodnie jedziemy na wieś taką konkretną i jestem ciekawa czy tam coś jej skóry nie pogorszy.

Bian pisze:Blue bo z azs zaczyna się robić to co ze skazą białkową. Ledwo coś wyskoczy dziecku i już skaza/azs. Ale to też lekarze nakręcają niestety.

No właśnie Ja mimo iż wygląd wskazuje na AZS wcale nie jestem taka pewna, że to to. Głównym objawem jest świąd. A on się nie drapie ani nie wskazuje jego zachowanie na to, że go to swędzi.

Dziewczyny a czy takie małe dziecko jak Baśka może mieć alergię wziewnà?

No i znowu mi Kacpra wysypało, a od 2 tygodni miał ładną skóre. Czy może mieć na to wpływ upał i to, że jest wiecznie spocony?

lmyszka, a nie smarujesz w taką pogodę kremem z filtrem?? Może ma uczulenie...

lmyszka pisze:Czy może mieć na to wpływ upał i to, że jest wiecznie spocony?

Może ma potówki?

Wlasnie. Moje miały uczulenie na krem do opalania. Jedyny, którym im nie szkodzi, przy założeniu, ze nie smarujemy w zgieciach lokciowych i kolanowych, to Mustela filtr 50. Cena niestety odpowiednio wysoka, 30zl za 40ml.

Smaruje go nivea filtr 50. Ale smarowałam go już wcześniej nim jak były te upały.

Gdyby ktoś potrzebował info, to na rynku polskim nie za bardzo można już dostać mleko Candii Delacto lait, bo pojawiło się nasze rodzime, więc pewnie nie zamawiają tamtego.

Cena? Jak droższych mlek UHT (np. Łaciatego) - 3 z hakiem (w Almie ponad 4, ale wystarczy poszukać lepszego źródła). Ostatnio w Makro kupiliśmy w promocji poniżej 3 zł. My się całą rodziną przerzucamy na to, żeby nie kombinować z dwoma osobnymi i wreszcie móc znowu jeść budynie i inne rzeczy na bazie mleka.
Zawartość laktozy odrobinę wyższa niż w Candii, ale dla mnie niezauważalna.

dla rodziców dzieci z AZS:
"W październiku 2014 roku marka La Roche-Posay ogłasza nowy, ogólnopolski program o nazwie „Rodziny Lipikar”, którego celem jest poprawa jakości życia dzieci chorych na atopowe zapalenie skóry i ich rodzin oraz uruchamia platformę internetową www.infoatopia.pl, dedykowaną rodzinom, które na co dzień borykają się z chorobą. 50 wybranych rodzin, w których co najmniej jedno dziecko choruje na atopowe zapalenie skóry, zostanie objęte specjalnym programem."
więcej: http://www.srokao.pl/2014/10/rodziny-lipikar.html

MamaŻaby dzięki za informację. Zgłosiłam Hanię do tego, bo niestety u nas AZS jest obecnie w dość ostrej fazie :/

Bian, u nas pomogła zmiana nawyków kąpielowych. Od kiedy moje dzieci są jedynie myte pod szybkim prysznicem, AZS się mocno złagodził.

Tak jak pisałam wcześniej, u mojej córki alergia ujawniła się po 3 r.ż. Ma czerwone, suche i swędzące plamy w zgięciach łokciowych i kolanowych. Byliśmy w poradni gastroalergologicznej, bo to niby alergia pokarmowa. Poza tym mieliśmy trochę problemów z brzuchem i chciałam się upewnić, że nic jej nie jest. I jest ok - USG, posiew kału, morfologia. Testy skórne nic nie wykazały, ale IgE podwyższone. Podobno z krwi nie będą robić, bo wykazują to samo co skórne (rozmawiałam z nimi przez telefon, bo następna wizyta oczywiście po 3 miesiącach od pierwszej).

I zastanawiam się co mam robić.Zmienić przychodnię? Iść prywatnie na testy z krwi? A może na te biorezonansem? Chodzi mi o jak najszybszą diagnozę, bo zmiany powiększają się w bardzo szybkim tempie. Odstawianie produktów nie wchodzi już w grę, bo ona jest duża i je wszystko, alergia może pokazać się nawet kilka dni później i chodzi do przedszkola, więc to chyba niewykonalne.

Póki co smaruję ją wazeliną, linomagiem, maścią z wit. A. Sporadycznie hydrokorizon. Planuję znów podawać probiotyk, podobno latopic jest świetny.

klarysa jeśli wyszłoby, że to alergia na pokarm, to mimo wszystko musiałabyś zastosować eliminację alergenu. Bez tego leczenie nie przyniesie efektów. Mnie ostatnio alergolog powiedziała, że te z krwi to raczej u malutkich dzieci się robi, u takich większych już skórne. Także ja myślę, że chyba nie ma co powtarzać z krwi.

A dostaliście jakieś leki, maści?

malaJu pisze:Od kiedy moje dzieci są jedynie myte pod szybkim prysznicem, AZS się mocno złagodził.

Ju no właśnie wiem, że atopowcy nie powinni się moczyć w ciepłej wodzie. Najgorsze jest to, że Hanka uwielbia kąpiele, siedzi i bawi się zabawkami, w zasadzie nigdy nie chce wychodzić z wody. Ciężko ją przekonać do zmiany nawyków :/

Bian pisze:klarysa jeśli wyszłoby, że to alergia na pokarm, to mimo wszystko musiałabyś zastosować eliminację alergenu. Bez tego leczenie nie przyniesie efektów.

Oczywiście. Chodzi mi o to, że zdiagnozować, który pokarm uczula, nie dam rady przez odstawianie, choćby z powodu przedszkola. Tam nie będą jej dawać jakiegoś składnika, jak przedstawię zaświadczenie od lekarza. A jak mam mieć zaświadczenie, skoro testy nic nie pokazują?

A samo wytłumaczenie dziecku póki co nic nie da. Kiedyś próbowałam jej odstawić mleko, ze względu na ciągłe jelitówki. Wytłumaczyłam, że ma nie pić w przedszkola. Wróciła do domu, powiedziała, że żadnego mleka nie piła na śniadanie, tylko kakao.

Leków nie dostaliśmy, bo akurat na wizycie miała ładnie zagojone zmiany. Lekarz kazal tylko natłuszczać te plamy.

klarysa, spróbuj zrobić testy z krwi. Co prawda u nas też nie wychodzą ale może wy będziecie miały więcej szczęścia. Jeśli to mleko (a jest duża szansa skoro mała miała problemy z jelitówkami) to zgłaszasz w przedszkolu nauczycielce i oni zapewniają dziecku inny posiłek, np. zamiast kakao podadzą herbatkę.

A nie zaobserwowałaś czy po czymś konkretnym zmiany jej się wzmacniają? Bo u Hani np. po kiszonkach od razu się wzmacnia świąd i plamy są od razu bardziej czerwone.

klarysa pisze:Lekarz kazal tylko natłuszczać te plamy

Możesz spróbować też Ziaja MED Kuracja Dermatologiczna AZS - krem kojący. Powinien pomóc na świąd. Według mnie natłuszczanie samo niewiele da nawet przy remisji, bo to jest moment jak wróci ze zdwojoną siłą.

U nas Marika tez wyspało dzisiaj... ma całą buźke w krostkach, wiec odstawiamy produkty mleczne i zobaczymy, niestety obawiam się ze to jednak skaza, tak samo jak u Amelki...

Nie mam pojęcia, od czego to może być. Nigdy nie miała żadnych problemów, cały okres wprowadzania pokarmów było ok, całe 3 lata jedzenia wszystkiego też. Jelitówki miała przez pierwsze 4 miesiące przedszkola, potem się przyzwyczaiła do nowej flory bakteryjnej i od prawie roku już nie miała. Brzuszek boli ją, jak się denerwuje, to już wiem. Ona ma tak różnorodną dietę, że nie mam pojęcia. Mogłabym wszystko zapisywać, ale dokładnych składników wszystkich potraw z przedszkola przecież nie poznam. Zmiany ma zaognione np. teraz, jak ma katar (ogólnie dobrze się czuje).

klarysa a jak u Was ze słodyczami?

Ja raczej nie daję, ale je u babci albo jak gdzieś wychodzimy. Lubi te okropne jogurty z dodatkami.

A nie było tak, że zmiany skórne pojawiły się wraz z pojawieniem się w diecie słodyczy? Pytam, bo u nas jest też uczulenie na barwniki w niektórych słodkościach, np. owocowych mentosach, skiettelsach i tego typu cukierkach. Po jogurcie z czekoladowymi groszkami oblanymi kolorowym lukrem też nieco się wzmogło :/

A nie, takiej zależności na pewno nie było. Ona po skończonym roku jadła już wszystko, choć oczywiście staraliśmy się jeść zdrowo (większość potraw sami robimy, czytamy etykiety, czytam dużo na temat żywienia). Potem pojawiło się młodsze dziecko, więc dieta/sposób żywienia w naszym domu się nie zmienił (w sumie do teraz). Alergia pojawiła się zupełnie nagle. W przedszkolu Z. była już kilka miesięcy, zresztą wcześniej chodziła do żłobków. Rzadko choruje, jeśli już, to drobna wirusówka. No nic mi nie przychodzi do głowy. My z mężem nie jesteśmy alergikami. Młodszego póki co też nic nie uczula. Nawet nie wiem, od czego miałabym zacząć tę obserwację i eliminację produktów.

klarysa, spróbuj zmienić proszek do prania, płyn do płukania. Kubie ponad tydzień temu wysypało skórę plamami, które są suche. Jak miał koszulkę na krótki rękawek, to się drapał.
Smaruję go 4 razy dziennie, przywróciłam płyn do prania dla dzieci i jest lekka poprawa. Dzisiaj zakupiłam krem kojący, który poleciła Bian. Zobaczymy czy szybciej pomoże.
Wszelkie infekcje, kakao, ostre przyprawy pogarszają stan skóry, dlatego przy katarze zmiany się zaogniły.

Podrzucam ciekawą historię ciężkiego AZSu wyleczonego dzięki odrobaczaniu i diecie:
https://www.atopowe.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=5546

klarysa, bardzo Ci dziękuję za ten link. Postanowiłam, że dla sprawdzenia odrobaczam całą rodzinę. Ula ma podkrążone oczy, miewa nieświeży oddech, IgE w miarę, alergii w badaniach nie ma, a jeść wielu produktów nie może. Zobaczymy, czy podanie leków na robale pomoże. Jeśli tak, to przeleczymy się na tę candidę, szczególnie, że pomysł na takie źródło kłopotów chodzi mi po głowie już od kilku miesięcy, tylko lekarza mnie olewają.

Jesteśmy po wizycie na Kniaziewicza. Co zabawne podobno na ten rok nie ma już zapisów. Byliśmy z Kacprem chwile po 17 a Pani doktor przyjmuje do 18. Nie było w poczekalni NIKOGO. A trochę to trwało bo najpierw rejestracja itd.. No i kolejna wizyta 3.12 bez żadnych problemów, czyli co są terminy czy ich nie ma? Absurd... ale do meritum.

Pierwsze podejrzenie Pani doktor to świerzb, ale to wykluczyliśmy bo nikt z rodziny nie zachorował a przecież gdyby to było to to byśmy też mieli objawy. Oczywiście mnie Pani doktor też obejrzała. Na razie obstawiamy AZS i dalej mamy brać sterydy i syrop na alergię. Dostaliśmy też ostre wytyczne co dodiety i to mnie przeraża bo wg tej karteczki on prawie nic nie może jeść, a przecież chodzi do żłobka.

lmyszka, dla mnie alergolog koniecznie. Jeśli inna dieta to trzeba zgłosić w żłobku. U nas wtedy jest inne menu.

lmyszka, a to dermatolog? Wiem, że miała dziwne nazwisko i być może to u niej byliśmy, ale nie jestem pewna. Taka starsza babeczka w ciemnych włosach?

Patrycja11, tak dermatolog. A czy starsza? Coś w wieku naszych rodziców. Taka potężniejsza z budowy
caixa, a co alergolog pomoże? Testy mogą nie wyjść bo za mały. No i podobno nawet jak testy są ujemne to nie znaczy, że alergii nie ma

lmyszka, ale ułoży ci plan działania. Nie tylko maści docelowe. Zresztą te maści mają to do siebie że jak je stosujesz to jest super a po odstawieniu wszystko wraca. Alergolog w tym czasie przepisze leki, które będą hamować reakcje.

caixa, aha, ja nie mam doświadczenia w tych kwestiach. Czyli plan na najbliższe dni znaleść na cito alergologa. Ale tu chyba już potrzebne jest skierowanie?

lmyszka pisze:A czy starsza? Coś w wieku naszych rodziców.

tak. Dla mnie beznadziejna. W zasadzie w gabinecie byliśmy 1,5 minut i powiedziała jedno zdanie. Ja już pisałam (jeśli to oczywiście tam sama) że dla mnie to żaden dermatolog.

My byliśmy u niej z 15 min I sama nie wiem bo w sumie jakaś konkretna nie była. Bosz co za kraj, że to rodzić musi wiedzieć wszystko bo lekarzowi to ufać trudno.
No nic, kolejny krok alergolog ...

lmyszka tak, musisz mieć skierowanie. Niestety kiepsko z terminami... Może na cito się uda. Ale zgadzam się z caixa. Jeśli to atopia, to dermatolog czy pediatra dadzą Ci leki na moment, potem będzie nawrót.

U nas jest niestety masakra. Hanna podrapana do krwi, jeszcze tak silnego nawrotu nie mieliśmy... Ponieważ czekamy na testy skórne, to póki co doraźnie pomaga nam pediatra. Włączyliśmy dzisiaj Aerius i Hydrokortizon, plus inhalacje z Nebbudu ze względu na podejrzenie, że zaczyna się rozwijać astma.

lmyszka pisze:Pierwsze podejrzenie Pani doktor to świerzb, ale to wykluczyliśmy bo nikt z rodziny nie zachorował a przecież gdyby to było to to byśmy też mieli objawy.

Niekoniecznie. Nam kiedyś mój chrześniak przyniósł do domu, po pobycie u swojej mamy. Nikt z nas, poza nim, nie miał objawów.
Ale co się wtedy umęczyłam! Cały dom spirytusem wyczyściłam. Dwa dni w domu śmierdziało.

Hanna poszła dzisiaj spać z obandażowanymi rękami... Mam nadzieję, że w nocy nie pościąga tego. Inaczej już się nie dało - co rano wstawała z ranami do żywego mięsa, bo tak się drapała.

Zastanawiam się czy nie powinnyśmy położyć się do szpitala. Powiedzcie mi czy pediatra może wypisać skierowanie na oddział specjalistyczny? Wizyta na nfz u alergologa dopiero w marcu, niestety nasza pani doktor jest oblegana. I kombinuję co tu zrobić, żeby jak najszybciej porobić kompleksowe badania, bo inaczej mi się dziecko zadrapie...

Bian, polecam naszego doktorka, tyle że to szpital w Brzezinach.

malaJu a jaką drogą się do niego dostać? Z jednej strony chciałabym jak najszybciej zadziałać, a z drugiej nie chciałabym co chwila zmieniać lekarza :/

Bian pisze:malaJu a jaką drogą się do niego dostać

już Ci numer wysyłam.

malaJu, to mnie też, bo właśnie w tej sprawie do Ciebie na fb napisałam ZANIM zobaczyłam wpis w tym wątku